Con mi corazon zdobyliśmy Diablaka. Poniżej kilka fotek.

Początek, las regla dolnego.

Zmienili nam trasę.

Dziwny słupek, jak przy torach.

Na Markowych Szczawinach nowe schronisko.

Wyszliśmy z lasu. Zaczynają się widoki.

Jeszcze przed ostatecznym podejściem.

Gołoborze jak w Świętokrzyskich.

Za chwilę zaczną się łańcuchy.

Jeszcze nie na szczycie.


Już po oddcinku z łańcuchami.
Chyba ostatnia prosta.
Chyba ostatnia prosta.

Nareszcie. Widok za szcztu w stronę Słowacji.
W oddali Tatry.
W oddali Tatry.

Na szczycie.

Gdyby ktoś nie wierzył.

Widok na Beskid Żywiecki.

Tędy będziemy schodzić.

Jeszcze raz rzut oka na Tatry i jezioro Orawskie.

I sam szczyt Diablaka.

Kosówka. Rośnie tylko w Tatrach i tu.

W drodze powrotnej.

Tam dalej można iść na Cyl, czyli Małą Babią.

Myślałem, że to kozia bródka, ale wikipedia twierdzi, że nie.
To nie.
To nie.