niemcy 2012


pukajcie ze mną w niemalowane...
Już raz robiłem opis do naszego wyjazdu wakacyjnego do Niemiec, ale się był nadpisał. Zatem, jeszcze raz: Latem 2012 postanowiliśmy wyjechać na wakacje za Zachód, konkretnie do Niemiec. Szerszeń po remoncie generalnym, można jechać. "Do Niemiec na wakacje? Przecież tam nic nie ma do oglądania". "Pod namiot?" "Piętnastoletnim autem?" Takie opinie usłyszałem o naszym pomyśle. Tak, pod namiot, a nawet dwa. Tak, starym autem. Nic w Niemczech nie ma do oglądania? Jeśli się myśli o nich jak o kraju tranzytowym i ciśnie się autobanami, to może faktycznie nie ma wiele do oglądania. To co my widzieliśmy, poniżej.
Zastanawialiśmy się, według jakiego klucza zwiedzać. Na pewno musimy do Berlina, ale gdzie dalej? Wymyśliłem, żeby pojechać tam, gdzie fajna moderna. Berlin, Hamburg, Stuttgart. Doszło morze Północne, Holandia, jezioro Bodeńskie i Monachium. W sumie 3500 km przez 11 dni.
Zaczęliśmy od Berlina. Dojazd lepszy niż do Warszawy.
Zaliczyliśmy dwa osiedla modernistyczne w Berlinie. Lista Unesco i te sprawy. Miód. Będą miały osobną stronę.

Berlin Hauptbahnhof


Berlin Hauptbahnhof od środka


niemiecka lokomotywa polskiego przewoźnika oklejona flagą duńską


berlińskie metro


pamiątka po murze


to chyba rządowe budynki


to też, w tle Bundestag


to też, bez Bundestagu


Bundestag bez budynków


W Zabrzu też była Dorotheestasse, teraz to Trzymaja


trochę się szajsnęli z tym Chorzowem


tą kwadrygę projektował ten sam rzeźbiarz co nasze lwy przed urzędem


echt Berlin


koło placu poczdamskiego


bahnhof Berlin Potsdamer Platz


bahnhof Berlin Potsdamer Platz jeszcze raz


kto poznaje? Tak, u nas też jeszcze takie są.
Te są nowsze, plastikowe


LSD


Berlin
resztka muru - teraz sklep


nie wiem


fajne


plaża nad Szprewą (albo Mozelą)


berliner Dom


jak na Zandce, pamiątka z wojny


główny dworzec z wody


ciekawe czy odbudowane czy się ostało?


Widok z naszego namiotu


Z Berlina ruszyliśmy na północ do Hamburga. Zdjęć z trasy nie ma, bo durch autobana.
Moderny z Hamburga też tu nie ma.
jest secesja


i jednak troszkę moderny, jak tego nie wrzucić?


Najlepsze metro jakim jechałem jest w Hamburgu (a jechałem w Madrycie, Barcy, Amstuchu, Lądku, Paryżu, Pradze, Berlinie, Wawie, Monachium). Nigdzie nie jeździe tak wspaniale koło portu i nigdzie nie ma takich widoków.
metro na powierzchni


motorniczy ma fajne widoki


pływający dom


na St. Pauli


Myślałem, że Hamburg jest nad morzem, ale gdzie tam.
Po prostu Łaba, czy też Elbe jest taka szeroka, że bez problemu wpływają tam oceaniczne statki. Skoro nie ma morza w Hamburgu, trzeba nad nie jechać. Postanowiliśmy jechać do Cuxhaven. Wybrałem na nawigacji trasę krótką a nie po autobanach i to był strzał w dziesiątkę.
szerszeń pędzi przez Szlezwig Holsztajn
wioska na Szlezwiku


Okna ciulate tak jak u nas


Żeby się dostać do Cuxhaven, trzeba się przeprawić promem przez Elbę
szerszeń na promie przez Elbę
Fale jak na morzu


Sielski widok, w tle elektrownia atomowa


to nie morze, to rzeka


Dotarliśmy do Cuxhaven. Tam za 45 minut na plaży i parking zapłaciliśmy jedyne 15 ojro. Ale co tam, w końcu są wakacje. Jak słyszę, że to tak drogo, to mówię: siedź w domu, będziesz miał taniej.
nad morzem północnym


Z nad morza postanowiliśmy pojechać do Amsterdamu. Nie ma tu zdjęć z Holandii, może kiedyś zrobię osobną stronkę.
taki słowny żarcik w drodze do Amstucha.


Druga część wyjazdu tutaj.