Wstałem dziś tak jak zwykle o piątej trzydzieści, nie ma dymów za oknami, nie ma huty już w mym mieście...
Tak naprawdę wstałem o czwartej czterdzieści pięć abu pojechać posłuchać ptaków i obejrzeć wschód słońca. Początkowo myślałem o PGR koło Makro ale w końcu wybrałem stawy na Mikulach. Warto było. Ptaki starały się wzajemnie przekrzyczeć, słońce wzeszło zgodnie z przewidywaniami, nawet księżyc prawie w pełni zaszedł kilka minut przed wschodem słońca.
Zachodzi księżyc.4.57
Tu gdzieś wzejdzie słońce. Godzina 4:57 rano.
5:06. Do wschodu jakieś 15 minut.
5:07.
5:09.
5:12.
Dwie minuty później.
5:18.
Już 5:21. Wg stellarium już powinno wzejść.
5:24. Już prawie.
Noo...
Jest !!! 5:27.
Coraz więcej i więcej. Dobrze, bo zimno jak fix.
Już 5:29.
Pień zrobił zaćmienie.
Tak wygląda "Ludwigsgluck" o pół do szóstej rano, czwartego maja 2007.
A tak miejsce po szybie "Anna". Oba szyby przyczyniły się do powstania Pojezierza Górnośląskiego. Kopalni nie ma, woda została.
Zza krzaka.
Koksownia Jadwiga tuż po wschodzie słońca.
I jeszcze nieco szersze ujęcie.
Wczesnoporanne światło.
Jeszcze jedno.
Ledwo wzeszło a już w wodzie się odbija.